20 maja 2010

na szczęście

Sporo szczęścia przyda się dzisiejszej nocy wielu osobom z Brzegu i okolic oraz z innych części naszego kraju zagrożonych wielką wodą.
Dziękuję za wszystkie maile, sms i telefony z zapytaniami czy u nas wszystko w porządku. Nam na szczęście powódź nie grozi.
Dziś popołudniu wyszło zza chmur słońce i po kilkudniowej przerwie można było wreszcie wyjść do ogrodu. Oldze udało się właśnie znaleźć mega koniczynę czterolistną, co odczytujemy oczywiście jako znak wielkiego szczęścia :D


Krople wody jeszcze gdzieniegdzie leżą między listkami, wyglądając jak oko...

...albo spory szklany kaboszon

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Te piękne kolczyki dostałam od Mariko, z którą miałyśmy się spotkać podczas warsztatów plastycznych w bibliotece w Brzegu 1 maja. Mariko nie mogła przyjechać, mnie też nie było, więc kolczyki zostały przekazane pani bibliotekarce. Aż do dzisiaj przeleżały w bibliotecznej szufladzie kusząc wszystkie panie bibliotekarki :D
Mariko, dziękuję Ci pięknie! Jestem wielką fanką Twoich prac a kolczyków w szczególności, zwłaszcza, że od paru lat jestem szczęśliwą posiadaczką kilku par. Twoje kolczyki na moich uszach zwiedziły 2 lata temu Kretę, i te także zabieram ze sobą na wakacje (też na Kretę hahaha).


_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

z innej beczki
Choinka w maju? Czemu nie :D

5 komentarzy:

  1. Oj, jak dobrze Asiu, że powódź Wam nie zagraża. Pozdrawiam serdecznie. Udanego urlopu :)))) A zdjęcia przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oldzia szczęściara :D
    Dobrze że wszystko ok!
    Tez jestem fanką marikowych kolczyków, moje co prawda Krety nie zwiedziły, ale Szczawnicę jak najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne zdjęcia :)
    a koniczyna? rasowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem że post stary, ale dopiero trafiłam do tego cudnego miejsca.

    Nie mogłam nie skomentować czterolistnej koniczyny. To bujda na kółkach, rzec śmiało mogę, że przynoszą one pecha.
    Pewnego razu, będąc u dziadziusia w ogrodzie, przypadkowo znalazłam aż trzy czterolistne koniczynki.
    Wracając do domu nie mogłam otworzyć kluczem drzwi, bo się zamek zaciął. Szczęściem zostawiłam uchylone okienko ponad drzwiami wejściowymi, pożyczyłam drabinę od sąsiadki i wlazłam do domu przez to okno...

    Sąsiedzi mieli darmowe kino xD

    Pozdrawiam i podziwiam Twoją kreatywność:)

    OdpowiedzUsuń

zobacz także

Related Posts with Thumbnails