Marzyło mi się od paru lat, by otworzyć własny mały kramik w tej wielkiej sieci zwanej internetem. To marzenie właśnie się spełnia! Dziękuję Tomkowi za kopniaki mobilizujące a wszystkich zapraszam do mojego skromnego kącika (klik w obrazek): Na razie jest tu bardzo niewiele. Debiutuję w roli "e-sklepikarki" ze swoimi dwoma autorskimi projektami. Pierwszy- znana już wstążeczka z nadrukowanym "gazetowym" wzorem, a drugi to mój własny jeszcze ciepły i pachnący farbą drukarską dwustronny papier do scrapbookingu ! W planach mam oczywiście dużo więcej, głowa pełna pomysłów tylko jak zwykle czasu potrzeba ociupinę więcej... W związku z otwarciem eight.pl chciałabym rozdać trochę cukiereczków made by eight czyli ogłaszam swoje pierwsze w życiu candy (zasady jak zwykle: komentarz >info). Zgłoszenia przyjmuję do momentu gdy pierwszą liczbą na moim blogowym liczniku będzie czwórka. A czym częstuję? Na początek przygotowałam trochę papieru i wstążki , ale dorzucę jeszcze ...
ja też dawno temu słuchalam Michela, ale to dzięki niemu pokochałam muzykę i zaczęłam grać i śpiewać....i tak jest do dziś...:) miłego dnia!:)
OdpowiedzUsuńale czadowa wersja! podoba mi się okropniaście
OdpowiedzUsuńMoim idolem też kiedyś był, do tej pory mam wieki szacunek do jego twórczości i talentu tanecznego.
OdpowiedzUsuńMoim też, jak byłam mała - z koleżankami oglądałysmy "Moonwalkera" z nosem przy ekranie, słuchałyśmy płyt (jeszcze czarnych) - szał był. Do dzisiaj lubię sobie wrócić do jego płyt, zwłaszcza do Off the wall i Bad. Jak był w Warszawie, to akurat przejeżdżał koło mnie limuzyną, ale nic nie było widac, bo były czarne szyby w oknach.
OdpowiedzUsuńLamarta