pierwszy raz przyszedł do naszego ogródka jakiś miesiąc temu. Pojawiał się co jakiś czas. Ostatnio zaczął nas regularnie odwiedzac. Nakarmiliśmy go, był bardzo głodny. Już wiedzieliśmy, że się od niego nie uwolnimy ;) Został zbadany przez weta, miał (miauuu) kocie wszoły i koci katar. Zaczęliśmy go leczyc, dostał książeczkę zdrowia. Na tarasie ma już swoją ciepłą budkę i regularne posiłki. Bardzo lubi się bawic, tulic i przybiega jak nas zobaczy z daleka. Jest rozkoszny!!! Mikołaj zza szyby go NIENAWIDZI... Będzie musiał go pokochac jak młodszego (o 10 lat) braciszka ;) Chyba mamy problem.. /\/\