żaart! Przecież ja nie mam tynków tylko płyty g-k ;) [głupawka?] Niektóre z nich mam ochotę zwalić i zastąpić je dechami czyli "błazerią" w stylu skandynawskim pomalowaną np na biało...
Ale to nie miał być wpis remontowy!!
Luty od paru lat kojarzy się nieodłącznie z walentynkami, a jak walentynki to i serca. W lutym więc na blogu 12/12 panuje temat: SERCE w technice szydełkowej. Szydełko lubię, serca jak trzeba też. I tak powstało małe stadko serduszek małych i większych ze zwykłego sznurka, którymi zawisły w różnych konfiguracjach w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca w celu dekoracji chałupki z tej sympatycznej sercowej okazji.
Wersja "na gałązce"
Wersja "w koszyku" (z papierowej wikliny homemade by eight)
Wersja "na karton-gipsie"
Wersja "na zwalonym tynku" ;)
Wersja "na ekokartce".
I tu zapraszam wszystkich chętnych do ustawiania się w kolejce po tą skromną karteluszkę w stylu eko/natural/organic/bio/itp
jeszcze do niedzieli 12.02 do godziny 22
Ale te malutkie cudne!
OdpowiedzUsuńTa karteczka jest przecudna, zresztą wszystkie Twoje prace są świetne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPapierowa wiklina 15 lat temu wydawała mi się obleśna, teraz wraca do łask :)
OdpowiedzUsuńSznurkowe serca są klimatyczne i takim mówię TAK !!!
na zwalonym tynku podoba mi się najbardziej:p
OdpowiedzUsuńpodziwiam serce z wikliny :p aaa no i chyba wreszcie spróbuję szydełkować sznurkiem,pięknie wychodzi:]
oczywiście ustawiam się po walentynkę,bo nigdy nie dostałam:p
Świetne dekoracje!
OdpowiedzUsuń...podziwiam i się inspiruję, świetnie jest połechtać oko takimi cudeńkami:)
OdpowiedzUsuńpiękne !!!
OdpowiedzUsuń"Walisz tynki" superowo :)
OdpowiedzUsuńhej Asiu czy w tle nie widac rysunku z brzeskim zamkiem twego autorstwa ?????
OdpowiedzUsuńSerca świetnie wkomponowane z pizzowym scrapem ;-)
piękne te serduszka ;-)
oliwka